Mocno wstydzić się wypada, że podobne śmieszne resztki fanatyzmu dawnych epok nadal między nami pokutują. Czy słowa „mnich” warto jeszcze używać w epoce równie jak nasza oświeconej? Czy owi sławetni i bogaci próżniacy zdolni są do jakiejś pożytecznej roboty? Przyczyniają się czymże do uwielbienia Przedwiecznego? Urzędnicy zbędni, recytują głośno kuplety, których już, być może, zrozumieć nie potrafią. Czy ich modły smętne i puste wybłagać mogą odpuszczenie przez Boga Prawdziwego wszelkich głupot popełnianych po opuszczeniu nawy?
„Afrodyzjak zewnętrzny albo traktat o biczyku”. Tłum. Krzysztof Rutkowski. Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, 2012. ISBN 978-83-7453-160-3.
Dodaj komentarz